Frank szwajcarski przekroczył magiczną granicę 4 złotych. Dla osób z zaciągniętym kredytem we frankach jest to bardzo zła informacja. Cena tej waluty, a zatem i zobowiązania kredytowe, są dziś dwa razy większe niż jeszcze 10 lat temu.
Chociaż oficjalnie są to kredyty frankowe, to wielkość ich rat i zadłużenie jest wyrażone w złotych polskich i zależy od wahań kursowych. Obecnie przy płatności 4 złote za 1 franka, kredytobiorcy muszą liczyć się z wysokimi kosztami. Jak wyliczyli analitycy Expandera, rata kredytu na 300 tys. złotych zaciągniętego w sierpniu 2008 r. na okres 30 lat jest wyższa o 447 złote niż w chwili zaciągania tego zobowiązania i o 91 złote w porównaniu z poprzednimi miesiącem. Jedynie niewielkim pocieszeniem może być spadek wskaźnika LIBOR CHF 3M, który jednak nie rekompensuje pozostały wzrostów.
Z danych podanych przez Expander wynika, że frankowicze płacą dziś o kilkaset złotych większą ratę niż przeciętny kredytobiorca w złotówkach. Przy wspomnianym kredycie z 2008 r. na 300 tys. na 30 lat frankowicz musi zapłacić o 684 zł wyższą ratę niż osoba z kredytem w złotówkach, choć jeszcze dziesięć lat temu sytuacja była odwrotna i to „złotówkowiec” musiał płacić o 572 zł wyższą ratę. Kryzys finansowy i gwałtowne wzrosty franka spowodowały, że dzisiejsza suma zapłaconych rat w przypadku kredytu frankowego jest aż o 44 167 złote wyższa niż przy kredycie złotówkowym.
Nieco optymizmu przyniosły informacje z 16 sierpnia. Wówczas kurs franka szwajcarskiego wrócił od poziomu poniżej 4 złotych. Bardzo prawdopodobne jest jednak, że umocnienie się naszej waluty jest jedynie chwilowe. Wzrost wartości franka jest efektem spowolnienia gospodarczego w Unii Europejskiej i wycofania kapitału z euro na rzecz szwajcarskiej waluty, co w konsekwencji doprowadziło do osłabienia euro i w dalszej kolejności złotego wobec franka. Dodatkowo, polityka banku centralnego Szwajcarii utrzymującego niskie stopy procentowe zachęca inwestorów do lokowania swoich pieniędzy we franku. Wpływ na słabszy kurs złotego może mieć również wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie kredytów frankowych. Ocenia się, że potencjał wzrostowy franka oscyluje wokół 6-8 groszy.
Nie są to dobre wiadomości dla osób posiadających kredyty frankowe. Przewalutowanie takiego zobowiązania wiąże się z wysokim oprocentowaniem, co czyni całą operację całkowicie nieopłacalną. Niektórzy frankowicze próbują procesować się z bankami, powołując się na zastosowane przez nich niedozwolone klauzule. Inny sposób doradza analityk Expandera Jarosław Sadowski. Polega on na zakupie franków w momencie, gdy ich kurs jest stosunkowo niski, a następnie sprzedaż lub bezpośrednią spłatę kredytu frankami, gdy jest wysoki. Obecnie jednak, aby skorzystać z tej metody trzeba będzie poczekać aż znów wartość szwajcarskiej waluty wyraźnie spadnie.