Pewnie niejednemu z nas marzy się życie rentiera ? osoby utrzymującej się tylko ze zgromadzonego majątku. Jednym ze sposobów na uzyskanie tego statusu wydaje się być wynajmowanie mieszkań, ale czy w Polsce jest to rzeczywiście opłacalny biznes?
Gdzie wynajmować?
Podczas gdy w innych krajach Europy Zachodniej mieszkania na wynajem to 30-50 proc. całego rynku, to w Polsce jest to zaledwie 5 proc. Polacy ciągle wolą kupić własne lokum niż żyć w czymś wynajmowanym. W dodatku koszty wynajmu niekiedy są tylko niewiele niższe niż rata kredytu hipotecznego. Z drugiej strony nie każdemu bank udzieli takiego kredytu i nie każdy będzie mógł go spłacić. Kilkaset złotych dla wielu może robić różnicę. Potwierdza to fakt, że rynek mieszkań na wynajem ciągle rośnie i co ciekawe nie powoduje to spadku cen. Wprost przeciwnie. Stawki czynszowe idą w górę, a to oznacza, że popyt jest nadal większy od podaży.
Nie wszędzie jednak opłaca się oferowanie mieszkania na wynajem. Najlepiej taką inwestycję przeprowadzić w dużych ośrodkach akademickich. Tutaj naszymi głównymi klientami będą oczywiście studenci. Każdego roku w okresie wakacyjnym tysiące młodych ludzi w Krakowie, Poznaniu, Warszawie czy Wrocławiu szuka dla siebie kąta na przynajmniej najbliższe trzy-pięć lat.
Najbardziej dynamicznym rynkiem jest Warszawa i to nie tylko ze względu na studentów. Stolica przyciąga pracowników z całej Polski, którzy muszą gdzieś się pomieścić. To wpływa niewątpliwie na ceny. Według danych NBP miesięczny koszt wynajmu kawalerki w Warszawie wynosi 1,7 tys. zł. W najbliższych latach może też dojść do sytuacji, że popularność stolicy spowoduje popyt na wynajmowanie mieszkań w ośrodkach, które do tej pory nie przodowały w rankingach. Od dłuższego czasu mówi się, że chociażby Łódź będzie pełnić rolę ?sypialni Warszawy? – miejsca zamieszkania pracowników warszawskich przedsiębiorstw.
Ciekawą opcją jest też wynajem mieszkań w małych, ale za to obleganych przez turystów miejscowościach. Ceny kupna są tutaj zazwyczaj dużo niższe niż w dużych miastach, z kolei dochody z wynajmu mogą kształtować się nawet na podobnym poziomie. Należy się jednak liczyć z sezonowością. Dotyczy to w szczególności kurortów nadmorskich, gdzie w okresie wakacji możemy być spokojni o klientów, ale w pozostałych miesiącach może być różnie.
Jakie zyski?
Zyski z wynajmu mieszkań wynoszą zazwyczaj 6-7 proc. w skali roku. Inaczej jest oczywiście, gdy mamy już mieszkanie, które chcemy wynająć, a inaczej gdy dopiero zamierzamy je kupić. Paradoksalnie o wiele lepsze metody zarobkowania daje nam kupno takiej nieruchomości za pieniądze z kredytu hipotecznego niż za własne oszczędności. Jeżeli dysponujemy odpowiednią ilością gotówki zamiast kupować jedno mieszkanie możemy te aktywa przeznaczyć jako wkład własny na zakup kilku w ramach wspomnianego kredytu. Ratę mamy jedną, mieszkań natomiast kilka. Jeżeli jest to kredyt kilkudziesięcioletni, to czynsze z dwóch lokali w pełni powinny nam pomóc w spłacie miesięcznego zobowiązania. Z reszty z kolei możemy czerpać czysty zysk.
Naturalnie, jak w każdym biznesie tu też jest ryzyko. Źle dobrany wynajmujący czy spadek zainteresowania tym rynkiem mogą wpędzić nas w spore kłopoty. Dlatego tak ważne jest tutaj właściwe przygotowanie się do tej inwestycji ? wybranie odpowiedniego miejsca, gdzie jest stały popyt, ustalenie najkorzystniejszych warunków kredytu. I nie oszukujmy się: nie jest to interes dla każdego. Żeby dostać korzystny kredyt, to należy mieć odpowiednią zdolność kredytową, a pieniądze na wkład własny dla kilku mieszkań przydałoby się gdzieś zarobić. Na szczęście, mamy jeszcze na to trochę czasu. Prognozy dotyczące tego rynku wydają się optymistyczne. Nie jest to zatem pomysł na pierwszy krok do bogactwa, ale raczej drugi czy trzeci.
Autor: Jakub Wojas
Do dużych miast co roku przyjeżdża masa studentów, którzy szukają czegoś na wynajem – jak wiadomo młodzi ludzi sa jeszcze na utzymaniu rodzicow i raczej nei mysla o własnych czterech kątach. Dzięki temu opłaca się zarabiać na wynajmie mieszkania podzielonego na pokoje, zarabiasz od osoby i zyski często są dużo większe niż przy wynajmie dla np. małżeństwa.