Ceny na rynku nieruchomości idą ciągle w górę i nie dotyczy to już tylko kupna, ale też najmu. Właściciele nieruchomości zacierają ręce, a poszukujący własnego lokum starają się o kredyt hipoteczny, choć może o niego nie być łatwo.

Firmy Expander i Rentier.io przygotowały raport dotyczący cen najmu w największych polskich miastach. Eksperci przeanalizowali 22 832 ogłoszeń cen najmu oraz 46 658 ogłoszeń sprzedaży mieszkań w okresie od 1 do 31 stycznia 2020 roku. Na tej podstawie określono przeciętne koszty, będące medianą zbioru dla danego miasta. Okazuje się, że średnio za wynajem w Warszawie płaci się 2320 zł. Jest to najwięcej w Polsce. Na drugim miejscu jest Gdańsk, ale tu stawka ta wynosi już „tylko” 1880 zł. Na dalszych miejscach uplasował się Wrocław (1838 zł) i Kraków (1760 zł). Najmniejszy stawki za najem są w Sosnowcu (1240 zł), Bydgoszczy (1280 zł), Toruniu (1312 zł) oraz Białystoku (1360 zł).

Uderzająca jest także różnica między ratą kredytu a kosztami najmu. Najmowanie okazuje się na dłuższą metę całkowicie nieopłacalne. Dotyczy to w szczególności Sosnowca i Częstochowy. Tu najbardziej opłaca się kupić mieszkania. Rata kredytu stanowi odpowiednio jedynie 57 proc. i 44 proc. kosztów najmu. We Wrocławiu rata kredytu jest tu o 21 proc. niższa niż miesięczne koszty najmu. W Warszawie różnica ta na korzyść kredytu wynosi 13 proc. Jedynie w Gdańsku różnica jest ta niewielka i wynosi 5 proc.

Jednocześnie warto zwrócić uwagę na niedawno opublikowane przez firmę analityczną HRE Investments dane. Wynika z nich, że w 2019 roku na wynajmu mieszkań można zarobić 10 razy więcej niż na przeciętnej lokacie. Z pozoru może to dziwić. Wprawdzie rosnąca inflacja powoduje, że rynek lokat bankowych jest dziś całkowicie nieopłacalny, aczkolwiek wysokie koszty najmu powinny jednocześnie odstręczać potencjalnych klientów. Tak się jednak nie dzieje. Kredyty hipoteczne cieszą się co prawda niesłabnącym zainteresowaniem, co wobec powyższego nie powinno zaskakiwać, ale też nie wszystkich na nie stać. Nie wszyscy mogą sobie bowiem pozwolić na zapewnienie 10 proc. wkładu własnego. Banki też podniosły wymagania przyznawania kredytów. Ponadto na rynku ciągle brakuje mieszkań. Dlatego też właściciele lokali mają powody do zadowolenia. Według danych NBP wynajem był, obok inwestycji w złoto, najbardziej opłacalną inwestycją w ubiegłym roku.

Trudno zatem oczekiwać, że w najbliższym czasie dojdzie do jakiś znaczących spadków na rynku wynajmowanych mieszkań. Raczej należy się spodziewać dalszych wzrostów.

Dodaj komentarz