Po raz pierwszy w Polsce konsumentowi udało się wygrać sądową batalię z bankiem w tej sprawie. Sąd Okręgowy w Łodzi uznał winnym Getin Noble Bank, który jako strona umowy nie może sam określać bieżących kursów walut, po których indeksowane są raty. To drugie zwycięstwo w ofensywnie antyspreadowej w naszym kraju. Pamiętajmy, że całkiem niedawno z problemem tym mierzyła się Belgia – dwa lata temu tamtejszy parlament nakazał bankom zwrot pieniędzy, które pobierały od klientów z tego tytułu.
Drugie zwycięstwo frankowiczów
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o franki. Komunikat kancelarii Komarnicka Korpalski z Poznania informuje, że wygrana sprawa dotyczy zwrotu 100-tysięcy polskich złotych. Tytułem jest bezprawna indeksacja zaciągniętego w 2007 roku kredytu, w wysokości ponad 600 tysięcy złotych i spłacanego terminowo. Sąd uznał powództwo za zasadne.
Jest to drugi wygrany wyrok na koncie klientów indywidualnych. Co ciekawe, pierwsza sprawa również dotyczy klienta Getin Noble Bank, który Sąd Okręgowy w Warszawie uznał za przedsiębiorcę, w związku z czym stwierdzono, że bank nie może powoływać się na dowolność w ustalaniu indeksacji.
Czy banki powinny się obawiać?
Według specjalistów, tak. Wszystkie banki, które udzielały kredytów złotowych, ale indeksowanych (lub denominowanych) do waluty obcej, w latach 2004-2009, mogą mieć problem ze spreadem. Banków, które odsyłały do własnej tabeli kursów, jest w naszym kraju około 10. Kolejna wygrana klienta z bankowym spreadem, może zapalać czerwoną lampkę innym instytucjom, które naliczały swoim klientom dodatkowe koszty z tego tytułu.
Należy jednak pamiętać, że od łódzkiego wyroku wstępnego przysługuje bankowi apelacja. A gdy to nie pomoże, skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego. Dlatego dzisiejsze orzeczenie nie kończy sprawy – będziemy jej się nadal przyglądać i informować Was na bieżąco.